Ach co to był za ślub <3

Toszka, zwany w przytulisku Tośkiem, założył muchę i wyglądał imponująco!

Inaczej być nie mogło, bo przecież ślub Marty to ważne (najważniejsze) wydarzenie. Dzięki niej właśnie Toszka znalazł dom u jej mamy i żyje sobie psioszczęśliwie. A w wolnych chwilach harcuje z Leonem. I mają się rewelacyjnie. Łezka się w oku zakręciła.

A ślub był piękny jak z bajki. Życzymy Państwu Młodym samych szczęśliwych dni i psioszczęśliwości także. Niech Wam się Marto darzy <3

Nasz Tosiek https://www.facebook.com/media/set?vanity=fundacja.psiazylek&set=a.3500034726699511