Imię | Elvis |
---|---|
Płeć | On |
Wiek | Senior |
Wielkość | Mały |
Rasa kota | Mieszaniec |
Dodatkowe informacje | leczona |
W skrócie
07.04.23 – wielki dzień:) Elvis trafił do przystosowanego dla niego, odpowiedzialnego domu, w którym jest kocim jedynakiem i dbają o niego dwie osoby- Asia i Kacper. Elvis jest wspaniałym, przytulastym kotkiem, który nadal bardzo ufa człowiekowi. Nowi opiekunowie są bardzo zaangażowani i zauroczeni kotkiem. Oczywiście kontynuują leczenie Elvisa w porozumieniu z Fundacją. Mocno trzymamy kciuki za bardzo dobrą kondycję Elviska!
_____________________
Żeby spisać historię Elvisa, trzeba przygotować kubek melisy i paczkę chusteczek. Nie trafiają do nas specjalnie szczęśliwe zwierzęta, ale Elvis… Elvis przeżył piekło.
W połowie marca dostaliśmy zgłoszenie o kocie, który przebywa na opuszczonej posesji na ul. Grunwaldzkiej w Dębicy i wygląda na to, że potrzebuje pomocy. To, w jakim stanie był kot przeszło nasze najgorsze wyobrażenia. Kot służył komuś za żywą tarczę strzelniczą, a w jego ciele utkwiło 8 śrutów (zdecydowana większość w głowie) wystrzelonych w niego z wiatrówki. Usunięcie wszystkich śrutów okazało się bardzo trudne- część udało się wyjąć jeszcze w Dębicy, w Przychodni Weterynaryjnej Vetcore, a kolejną część w krakowskiej Przychodni Retina, która zgodziła się pomoc kotu (ze względu na to, ze obrażenia Elvisa były tak trudne do opanowania, wiele przychodni i klinik nie podjęło się interwencji). W sumie usuniętych zostało 6 śrutów, 2 nadal tkwią w żuchwie i ze względu na ich newralgiczne położenie nie zostały wyjęte. Póki co nie stanowią zagrożenia dla jego życia.
Elvis cierpiał w niewyobrażalny sposób: miał przestrzelone podniebienie, pokruszone zęby, w wyniku postrzału stracił też oko, które trzeba było amputować. Ze względu na bardzo silny stan zapalny błony naczyniowej stracił również wzrok w drugim oku. Niestety pewnych rzeczy nie da się naprawić i Elvis już nigdy nie będzie widział. Okazało się również, że Elvis był mocno zapchlony i miał masywną biegunkę. Na szczęście te rzeczy udało się opanować, Elvisowi dopisuje apetyt i dochodzi do siebie w DT (domu tymczasowym).
Nieszczęście Elvisa nie skończyło się jednak na utracie wzroku i okaleczeniu. Okazało się, że ma pozytywny test na FeLV, czyli kocią białaczkę. Niestety nie ma możliwości wyleczenia tej choroby. Liczymy na to, że będzie ona jak najdłużej bezobjawowa. W związku z białaczką warunki adopcji kota Elvisa są znacznie bardziej restrykcyjne niż w przypadku kotów zdrowych.
Elvis musi być kotem „niewychodzącym”, pod stałą kontrolą. Ze względu na obrażenia jakich doznał i na wirusa FeLV. To są zalecenia lekarzy weterynarii.
Dom adopcyjny powinien być bez innych kotów, lub z kotami, które są zaszczepione na wirusa kociej białaczki ( dla innych zwierząt wirus jest niegroźny)
Powinien być odpowiednio odżywiany. Należy także zadbać o pełnowartościową dietę i w razie konieczności, stosować suplementy i preparaty, podnoszące jego odporność i mobilizujące układ immunologiczny do działania,
powinien być kochany, przytulany, głaskany bo na to zasłużył
Elvis zdecydowanie nie lubi podróży w kontenerku, natomiast kocha człowieka, lubi z nim przebywać, tulić się i być blisko niego. Jest fantastycznym kotem. Wie do czego służy kuweta, ale w nowym miejscu będzie musiał się z nią „zapoznać” i przyuczyć.
W akcję ratowania Elvisa i poszukiwania sprawców tego bestialstwa zaangażowała się nie tylko lokalna społeczność i media, ale nawet ogólnokrajowa telewizja. Zebraliśmy wspólnie z wrażliwymi ludźmi pokaźną kwotę, która miała nakłonić osoby, które miały wiedzę nt. tego, kto zrobił Elvisowi krzywdę, do wskazania sprawcy. Niestety.. na dzień dzisiejszy (02.04) sprawca nie został wskazany/ukarany.
Elvis mimo ogromnego okrucieństwa, jakie zgotował mu oprawca, jest kotem, który niezmiennie pragnie kontaktu z człowiekiem. Uwielbia być głaskany, ociera się i chce się przytulać. Jego ufność jest niesamowita Elvisek dzielnie znosi swoje kalectwo, rany goją się, a on jest cudownym kotem.